Statek „Victoria“ odbił od brzegu. Helena dostrzegła swoich towarzyszy z kalifornijskiego teatru. Pomachała im białą chustą na pożegnanie. Odpowiedzieli. Uśmiechnęła się do siebie. Pomyślała o nowych wrażeniach, jakie czekają na nią podczas rejsu. Poza tym osoby, które miały towarzyszyć jej w podróży wydały się jej bardzo intrygujące i fascynujące. Chciała je poznać. Kochała odkrywać to, co nieznane. Nie mogła wytrzymać długo w jednym miejscu. W Californi nie zagrzała miejsca na długo. Po kilku miesiącach występów na deskach wielu teatrów, poczuła nieodpartą chęć wyruszenia w nową podróż. Tym razem pragnęła odbyć rejs do San Fransisco.
Morze było gładkie i spokojne, a morskie powietrze rześkie. Już dawno nie czuła się tak dobrze i zdrowo. Ze współczuciem spoglądała na tych, którzy cierpieli na chorobę morską. Początkowo planowała podróż pociągiem, jednak doszły do niej pogłoski o licznych napadach rabusiów, które mają miejsce na trasie do San Fransisco. Pomyślała, że rejs przywróci jej dobre samopoczucie. W istocie tak też się stało. Nadeszły upalne dni. Była na to przygotowana. Zabrała kilka letnich, ale skromnych sukien. Na co dzień wybierała prostotę. Krynoliny i falbany pozostawiła w teatralnej garderobie i na wyjątkowe okazje. Nieco inaczej postąpiły jej towarzyszki. Brytyjki na początku męczyły się w upale, wdziewając ciężkie, szykowne suknie. Chciały tym zrobić wrażenie na podróżnikach i chyba by się im to udało, gdyby nie drobny incydent, jaki miał miejsce na statku. Dzień przed dobiciem do portu, dwóch marynarzy zajęło się myciem pokładu. Kiedy zrobili sobie przerwę, wspomniane kobiety wybrały się na przechadzkę. Jedna z nich poślizgnęła się i wpadła do bali z wodą. Pozostałe, zamiast jej pomóc zrobiły to samo. Później zdjęły ciężkie, przemoczone stroje i paradowały w samej bieliźnie. – To się nazywa klasa. – powiedział sternik z przekąsem. Marynarze wybuchnęli śmiechem. Helena zniesmaczona tym zajściem, postanowiła dać upust swoim emocjom pisząc list do matki. Cieszyła się, że podróż dobiega końca. Była rozczarowana towarzystwem na statku. Miała jednak nadzieję, że prawdziwe wrażenia dopiero na nią czekają. Nie myliła się.