W owym monologu starej kobiety nie było niczego, co powodowałoby rozdźwięk między jej wyglądem zewnętrznym a jej słowami. ‘ Przeciwnie, twarz jej wydawała się nam patetyczna, pomnikowa.Była to autentyczna, nieśmiertelna Dolores Ibarruri! Wszelkie ustalenia specyfiki telewizyjnej runęły w posadach. Patetyczny ton wypowiedzi nie sprawiał w– tynu przypadku wrażenia czegoś sztucznego, nienaturalnego. „Zwykły, potoczny ton rozmowy” nie jest warunkiem obowiązkowym, jak się okazało, do nawiązania kontaktu między człowiekiem z ekranu i widzem. Przekonanie o słuszności sprawy i wewnętrzne oddanie się jej – wprowadzały w danym przypadku na „dystans zaufania” najwznioślejsze uczucia i wielkie słowa.